niedziela, 9 czerwca 2013

TOP 10: Alfred Hitchcock

Przy okazji pisania recenzji "Stokera", postanowiłem zrobić szybkie podsumowanie twórczości Hitchcocka, którego dreszczowce były niewątpliwie jedną z inspiracji dla twórców filmu. Na razie bez opisów.


10.

9.

8.

7.

6.

5.

4.

3.

2.

1.

2 komentarze:

  1. Nie widziałem jeszcze "Tremy", ale obejrzałem 25 filmów Hitcha, więc też mam swoją ulubioną dziesiątkę. Podam tytuły sześciu filmów, ponieważ tę szóstkę uważam za arcydzieła: Okno na podwórze, Północ, północny zachód, Psychoza, Ptaki, Zawrót głowy i Cień wątpliwości. Widzę, że na Twojej liście też są te filmy (z wyjątkiem Ptaków).
    "Rope" to ciekawy eksperyment, ale jednak bardziej wolę "M jak morderstwo", w którym akcja również nie wychodzi poza jedno pomieszczenie. Ten film pod względem fabularnym wydaje mi się po prostu ciekawszy. "Nieznajomi z pociągu" mnie nieco rozczarował, momentami jest to świetny film, ale kilka mankamentów przeszkadza mi zaliczyć go do arcydzieł (np. tragiczny finał, sztucznie budowane napięcie w kilku scenach, postacie policjantów-idiotów).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wstyd się przyznać, ale Hitchcock to jeden z geniuszy kina, których znam bardzo słabo. Nie oglądałem praktycznie żadnego z jego najsłynniejszych filmów. Zapoznałem się tylko z jego bardzo wczesną twórczością, z takimi filmami jak "Ogród rozkoszy" czy "Na równi pochyłej". Ta pierwsza produkcja swojego czasu zrobiła na mnie całkiem niezłe wrażenie. Tak czy owak, zdecydowanie muszę wreszcie nadrobić braki.

    OdpowiedzUsuń